Stajnie na ponad 100 koni, padoki, kryty lonżownik, nowoczesna hala, a nawet kort tenisowy. Wokół piękne lasy. Leżące w sercu Kaszub Barłomino to dzisiaj z pewnością nie tylko najmłodszy, ale i najnowocześniejszy ośrodek jeździecki w Pomorskiem.

Grupa osób siedząca na trybunach obserwuje kolejną rundę zawodów. Jest gorąco, na szczęście można schować się pod zadaszoną trybuną. Gorzej mają tylko zaparkowane na parkurze Lexusy, które błyszczą w słońcu. Na parkur wjeżdża para zawodników. To Adam Nicpoń i 6 - letnia gniada klacz Cycera. Obydwoje reprezentują Jeździecki Klub Sportowy Barłomino. Do pokonania mają dystans 430 metrów, 10 przeszkód i 13 skoków, z czego najwyższe mają 130 cm. Rozpoczyna się wyścig. Para bezbłędnie pokonuje parkur, a ich czas 67 sekund okazuje się najlepszy. Grand Prix jest ich. 

Po dekoracji zwycięzców zawody kończą się, a wszystkie konie wracają do pomorskich stajni. Tego dnia zjechało ich blisko 170. Kolejny intensywny letni dzień w Barłominie powoli dobiega końca.

Teraz nowa rozprężalnia, potem solarium

Z Trójmiasta do Luzina można dojechać krajową „szóstką” przez Wejherowo. To najszybsza i najwygodniejsza droga z Gdyni, nieco mniej niż 40 kilometrów i raptem pół godziny jazdy. A z Luzina już prosto do sąsiedniego Barłomina. Z Gdańska jest nieco dalej, najlepiej wyruszyć malowniczą drogą 224. Z samego Barłomina do klubu prowadzi stara droga pod górkę. Po jej pokonaniu przed oczami pojawia się rozległy teren, częściowo nachylony i otoczony lasem. Właśnie tutaj mieści się Jeździecki Klub Sportowy Barłomino, najmłodszy ośrodek w regionie.

- Inicjatorami przedsięwzięcia byli Krzysztof i Magdalena Krempeć, właściciele kompleksu. Oczarował ich kaszubski krajobraz i sielankowa atmosfera tego miejsca - opowiada Karolina Krempeć, szefowa Barłomina, a prywatnie córka właścicieli.

Malutka kaszubska wieś była już od dawna związana z końmi. Działała tutaj mała stajnia. W 2015 roku teren kupiła rodzina Krempeć i właśnie od renowacji istniejących budynków rozpoczęła się wielka rozbudowa.

- Od samego początku chcieliśmy stworzyć w Barłominie profesjonalny ośrodek jeździecki i nasze założenia obejmowały wieloetapowe inwestycje w infrastrukturę - mówi Karolina Krempeć. - Istniejąca stajnia zyskała nową elewację, a elementy wnętrza i wyposażenia zostały zaprojektowane od nowa. W tym samym czasie od nowa został przygotowany plac ujeżdżeniowy o kwarcowym podłożu. Roboty budowlane uwzględniały również drenaż placu. 

Kolejnym etapem była budowa hali, nowej stajni i klubu, tworzących jeden kompleks. Jednocześnie trwały prace nad budową stajni angielskich oraz lonżownika wraz z karuzelą. Wtedy tez powstała stodoła z magazynem, estetycznie wpisujące się w architekturę ośrodka. 

- W ostatnim roku powstała hala namiotowa umożliwiająca organizację zawodów halowych w sezonie zimowym oraz dodatkowych 60 boksów angielskich dla koni przyjeżdżających do nas na zawody i zgrupowania. Od niedawna korzystamy też z nowej wiaty gastronomicznej, uruchamianej w trakcie zawodów i dużych imprez - opisuje Karolina Krempeć.

Właściciele wciąż inwestują w infrastrukturę ośrodka. Obecnie trwają prace przy budowie nowej dużej rozprężalni.

- Chcemy też wyposażyć stajnie w solarium i myjkę wewnętrzną - dodaje Karolina Krempeć.

Dzięki inwestycjom Barłomino może przyjąć aż 110 koni. Podczas zawodów jest ich jeszcze więcej, bo zawodnicy trzymają też konie w przyczepach i koniowozach.

Hodowla sportowych koni

Głównym celem właścicieli Barłomina jest prowadzenie całorocznego, profesjonalnego ośrodka jeździeckiego, organizacja zawodów, zgrupowań i szkoleń na najwyższym poziomie. 

- Chętnie współpracujemy z partnerskimi ośrodkami oraz trenerami, udostępniając im nasze zaplecze - mówi Karolina Krempeć.

Choć ośrodek ma stosunkowo krótki staż, to już ma na koncie wiele profesjonalnych zawodów na wysokim poziomie. W tym roku odbył się cykl Lexus Trójmiasto Jumping Show, a także Mistrzostwa Polski Północnej w ujeżdżeniu. W przyszłym roku mają odbyć się zawody na poziomie ogólnopolskim i mistrzowskim. 

Jednocześnie Barłomino prężnie rozwija swój klub sportowy. Trenuje w nim około 20 zawodników startujących w różnych klasach.

Kolejny ważny cel to rekreacja. Nierozerwalnie wiąże się to z prowadzeniem pensjonatu oraz zajęciami jeździeckimi dla początkujących, a także zaawansowanych jeźdźców. Dzięki temu ośrodek żyje przez cały rok, a nie tylko okazjonalnie w czasie organizacji dużych imprez sportowych. Tuż obok stajni i padoku stanęły komfortowe apartamenty mieszkalne - dwu, cztero i sześcioosobowe. Łącznie może w nich mieszkać 35 osób. Do dyspozycji gości jest duża, wspólna jadalnia z kominkiem, sala bilardowa i strefa saun.

Państwo Krempeć są też właścicielami 20 koni, z czego 5 pochodzi z rodzinnej hodowli.

- Nasze konie zaczęły osiągać pierwsze ważne sukcesy w kategoriach młodych koni. Tę działalność również chcemy rozwijać - deklaruje Karolina Krempeć.