Wolfgang Amadeusz Mozart ponownie zawładnął Gdańskiem. Nie zabrakło doskonałych solistów, wyjątkowej orkiestry i eksperymentów muzycznych, zarówno w zabytkowych wnętrzach, jak i plenerze. Wszystko w ramach Międzynarodowego Festiwalu Mozartowskiego – Mozartiana 2019.

Ideą przewodnią festiwalu była promocja muzyki klasycznej na przykładzie jednego z najważniejszych oraz, co ciekawe, najprzystępniejszych klasyków, czyli Wolfganga Amadeusza Mozarta. Dzięki połączeniu jego utworów z nowatorskim podejściem wyjątkowych artystów, muzyka wirtuoza z Salzburga zyskała zupełnie nowe brzmienie, które zaskoczyło nawet tych, którzy Mozarta nucą od kołyski.

Tegoroczna Mozartiana, rozpoczęła się cyklem trzech koncertów kameralnych w Domu Uphagena, na których wystąpili wybitni artyści goszczący na deskach najsłynniejszych scen. Zespoły VenEthos Ensemble – kwartet smyczkowy z Włoch, Trombastic – kwartet puzonowy z Polski oraz Dena Piano Duo – duo fortepianowe z Niemiec i Norwegii, zaprezentowali muzykę Mozarta ukazując to, co najbardziej charakterystyczne – wirtuozerię, smak i wyrafinowanie.

Trzy dni poźniej festiwal przeniósł się do Parku Oliwskiego, gdzie odbyły się znakomite koncerty symfoniczne, m. in. Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej, Pawła Przytockiego, Tallińskiej Orkiestry Kameralnej czy solistów - Pawła Cala (waltornia) i Roberta Traksmanna (skrzypce).

Jednym z najbardziej wyczekiwanych koncertów były „Śluby fan tutte”, czyli „Cosi fan tutte” Mozarta i „Śluby Panieńskie” Fredry. To premierowe wykonanie nietuzinkowej kompilacji dwóch dzieł, w reżyserii Natalii Babińskiej spotkało się z niezwykle entuzjastycznym przyjęciem publiczności.  Wystąpili: Anna Mikołajczyk-Niewiedział, Elżbieta Wróblewska, Aleksander Kunach, Tomasz Rak, Tomasz Gierlach, Polska Filharmonia Bałtycka i Massimiliano Caldi. Nie zabrakło również repertuaru skierowanego do najmłodszych odbiorców. Teatr Marionetek Pałacu Cesarskiego Schönbrunn prezentował ręcznie wykonanymi marionetkami przedstawienie „Uprowadzenia Seraju”.

Inną odsłonę Mozarta słychać było wieczorami. Było wykonanie jazzowe, klezmerskie i kubańskie, czyli repertuar dla melomanów kochających muzyczne eksperymenty. Mimo wieczornych chłodów, publiczność nie zawiodła. Jednak absolutną koroną festiwalu było wykonanie „Requiem d-moll KV 626” w Archikatedrze Oliwskiej. Msza żałobna, wybrana została z powodu 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Nutę dramatyzmu dodało wejście scholi powitej w ciemnościach ze świecami w rękach oraz niespodziewany gość – nietoperz, latający nad głowami artystów. Wystąpili: Talia Or, Ewa Marciniec, Thomas Elwin, Darren Jeffery, Polski Chór Kameralny, Schola Gregoriana Cardinalis Stephani Wyszyński, Akademie für Alte Musik Berlin, całość poprowadził Jan Łukaszewski – dyrektor naczelny i artystyczny festiwalu.