Trójmiejsca to stały cykl magazynu Prestiż. Przepytujemy znanych i lubianych mieszkańców siostrzanych miast, gdzie spędzają leniwe niedziele, w którym lokalu piją poranną kawę i gdzie najczęściej można ich spotkać. Razem z naszymi rozmówcami odbywamy inspirującą podróż śladami ich ulubionych miejsc. Tym razem rozmawiamy z dr hab. Janem Sikorą, wybitnym architektem wnętrz i wizjonerem, który zaprojektował m.in. Instytut Polski w Palazzo Blumensthill w Rzymie.

Urodziłem się w Gdyni, ale pomieszkiwałem też we Francji, Krakowie czy Szwecji. Jednak zawsze wracałem do Trójmiasta - to moje miejsce. Połączenie natury z dynamicznym rozwojem i korzeniami rodzinnymi jest dla mnie bardzo ważne. Jednak, do którego z tych miast należy moje serce? Tu jestem rozdarty. Wiele lat mieszkałem w sercu Gdyni - na różnych wysokościach Świętojańskiej, a teraz od prawie dziesięciu lat mieszkam w Gdańsku. Tu też mam pracownię projektową i prowadzę pracownię w Akademii Sztuk Pięknych. Myślę, że serce jest tam, gdzie jestem w danym momencie z rodziną.   

Gdy mam wolną chwilę, najchętniej wybieram się na spacery. Potrafię pójść na spacer „trwający” dwa tygodnie lub przenieść się do domku w lesie na dwa miesiące. Zawsze mam w samochodzie plecak gotowy, by ruszyć w trasę - jest w nim wszystko: od namiotu po kuchenkę. Z drugiej strony pociąga mnie też kultura, na przykład kulinarna. Ostatnio pojechaliśmy do Oslo do restauracji Maaemo - trzy gwiazdki Michelin, światowa czołówka. To zupełnie zmieniło moje postrzeganie tego czym jest restauracja. Lubię mocne doświadczenia, które na nowo definiują dany aspekt życia. Jeżeli chodzi o te bardziej przyziemne spacery to mam długą listę wiszącą na ścianie w domu, dopasowaną do warunków pogodowych. Wymienię kilka: Dolina Radości - trasa w stronę Matemblewa od Rybakówki, Wyspa Sobieszewska - trasa od restauracji „Przystań Ptasi Raj” w stronę morza, spacer dookoła jeziora w Otominie z obowiązkową pizzą na stacji benzynowej. I coś z miasta: Wzdłuż Motławy zaczynając od Brabakanu w stronę Mlecznego Piotra. Wakacji w Trójmieście raczej unikam - jak dla mnie zbyt dużo turystów, zbyt jarmarcznie, za dużo dmuchanych krokodyli. Jest też za głośno. Uciekam więc do lasu, w góry, za granicę. Odpoczywam w ciszy i spokoju.

Mam też kilka sprawdzonych adresów gastronomicznych. Na bardziej wykwintny obiad wybieram się do Basi Ritz, choć dużo gotujemy i potrawy mojej żony Ani zdecydowanie są w czołówce mojej listy kulinarnej. Na przykład robi doskonałe przegrzebki czy comber z sarny. Ze znajomymi do Canisa lub Seafood Station, a na randkę do restauracji Prologue w Gdańsku, na 100cznię albo po prostu tam, gdzie można spokojnie pogadać. Kawę najczęściej pijam w domu lub w pracowni, bo tam smakuje mi najbardziej. Jednak jak mam wybrać kawiarnię na mieście to moje kroki kierują się w stronę Drukarni Cafe. Na drinka raczej nie chodzę, a na koncert czy do kina tam, gdzie grają to co akurat lubię. Poszedłbym z chęcią na koncert Taco Hemingway’a. 

W swojej głowie mam też mniej oczywiste miejsca, które bardzo sobie cenię, jak na przykład Bar Mleczny Turystyczny - lubię tu pójść „po sąsiedzku” na obiad po zajęciach w ASP. To jest moja definicja „polskiej kuchni” w Trójmieście - zawsze dobre produkty i ten sam znany smak. 

Cenię również Rybakówkę, bardzo nieoczywiste miejsce w Dolinie Radości w Oliwie. Z niecierpliwością czekam też na otwarcie restauracji Arco na szczycie Olivia Star. Mam nadzieję, że ta miejscówka trochę wstrząśnie trójmiejską sceną kulinarną. Trójmiasto zdecydowanie tego potrzebuje - pewnej nowej perspektywy, impulsu. 

Z racji pełnionego zawodu i pasji muszę też wskazać kilka miejsc i wydarzeń przesiąkniętych designem. Polecam Mesmetric, gdzie dbają o to, by być na bieżąco i często zmieniają ekspozycję. Świetne są też dyplomy w ASP - projekty młodych projektantów często powalają innowacyjnością i genialną myślą. Warto też wybrać się na eventy, które zbierają różne miejsca w pewną opowieść, przedstawiając tym samym szerszy kontekst: Weekend Architektury w Gdyni, Open House, Gdynia Design Days, Narracje  czy Traffic Design.

 

dr hab. JAN SIKORA

Architekt wnętrz, projektant architektury, właściciel pracowni Sikora Wnętrza Architektura (www. sikorawnetrza.com) – rocznik 1984, autor ponad stu wnętrz prywatnych i publicznych oraz obiektów architektonicznych. Zaprojektował m.in. wnętrza takich lokali, jak: Instytut Polski w Palazzo Blumensthill w Rzymie, restauracja Seafood Station w Sopocie, Jastny Dwór w Bąkowie, Stacja Kultura w Rumi, Hotel Number One w Gdańsku, Art. Inkubator w Sopocie, Sopoteka, showroom Marie Zelie i wiele innych. Twórca, idealista, wizjoner. Kreuje niepowtarzalne miejsca cyklicznie otrzymujące najważniejsze polskie i zagraniczne nagrody. W Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku prowadzi kierunek studiów poświęcony zrozumieniu realizacji między przestrzenią, kulturą a człowiekiem o nazwie Architektura Przestrzeni Kulturowych. Za swoje projekty otrzymał m.in. Nagrodę Architektoniczną „Polityki”, Bryłę Roku i międzynarodową nagrodę Library Interior Design Award. Prywatnie: podróżnik, fan rowerów elektrycznych i dobrej kuchni.