Słysząc o Mercedesie klasy A, ci mniej śledzący motoryzacyjne fakty będą mieli przed oczami pierwszą, dosyć kanciastą i wysoką wersje samochodu. Jednak najnowsze wersje A klasy to zupełnie inna odsłona i przeskok o klasę wyżej w segmencie. Tym razem testujemy urodziwego sedana, najmniejszą limuzynę Mercedesa użyczoną z firmy BMG Goworowski.

Samochód zwraca uwagę i to bez wyjątków. Zupełnie świeża linia, liczne przetłoczenia, agresywny, nisko poprowadzony przód, wysoka linia boczna nadwozia, sportowe felgi oraz krzykliwy tył jednoznacznie dają nam do zrozumienia, że otrzymaliśmy samochód ze stylistycznym pakietem AMG. Obojętnie czy staliśmy w korku na Sopockiej, parkowaliśmy pod centrum handlowym czy mknęliśmy trójmiejską obwodnicą - nie dało się nie zauważyć ciekawsko zazdrosnych spojrzeń. Zanim podzielimy się wrażeniami z jazdy, trochę najważniejszych faktów odnośnie wyglądu i wyposażenia. 

Przestronny kompakt

Mercedes Klasy A sedan ma 4549 mm długości i 1796 mm szerokości, a przy tym jest stosunkowo niski, mierzy bowiem 1446 mm. Nie jest to może najprzestronniejszy kompakt w swojej klasie, ale w porównaniu do poprzedniej wersji zdecydowanie „urósł”. Spowodowane jest to m.in. szerszym rozstawem osi, który został powiększony aż o 30 mm. Auto z zewnątrz wydaje się bardzo kompaktowe, zwarte, jednak w środku ma się zupełnie inne odczucie, ponieważ miejsca z przodu jest zadziwiająco dużo! Krótki tył kryje pojemny, 420 litrowy bagażnik, do którego spokojnie spakujemy się zarówno na weekendowy wypad z rodziną, jak i na codzienne zakupy.

Oprócz tego, według producenta, sedan nowej klasy A ma najmniejszy opór aerodynamiczny wśród samochodów produkowanych seryjnie. Wszystko dzięki zastosowaniu przez inżynierów takich rozwiązań jak: uszczelnienie pasa przedniego, montaż osłon podłogi, regulowanych klap w grillu oraz stworzeniu specjalnych wzorów felg.

Intuicyjne wnętrze

Wnętrze klasy A wygląda dokładnie tak samo, jak jej 3-drzwiowy odpowiednik. Do wyboru są trzy linie stylistyczne i wyposażeniowe - Style, Progressive i AMG Line. Po wejściu do środka, uwagę przykuwają fotele. Z namiastką tych kubełkowych, które obejmują i nie pozwalają gubić pozycji na zakrętach, a jednak są nieziemsko wygodne przez zaawansowaną regulację foteli kierowcy i pasażera. Dalej wzrok automatycznie pada na deskę rozdzielczą i panoramiczny ekran, który ciągnie się aż do środkowych wlotów powietrza. A te też są nietuzinkowe, niczym wirniki silników odrzutowych, nie pozwalają zapomnieć tego, czym zachwycaliśmy się chwilę wcześniej od zewnątrz. System multimedialny z nowym interfejsem sterowania MBUX z ekranem dotykowym prezentuje się świetnie. Mercedes zadbał aż o trzy wersje podwójnych ekranów (do wyboru 3 odmiany deski rozdzielczej z ekranami o przekątnej 7” i 10.25”). Menu jest intuicyjne, grafika bardzo dobrej jakości, a do tego dochodzą efektowne animacje 3D. Jest wiele nowinek, jednak po chwili zaznajomienia się z funkcjami, sposobem poruszania się po menu za pomocą dotykowego panelu i możliwościami zmiany ustawień samochodu - nie było już żadnych tajemnic. Wszystko bardzo intuicyjne, umieszczone w oczywistych miejscach, dokładnie tam, gdzie byśmy się tego spodziewali. Na deser warto wspomnieć, że kabina może być oświetlona w jednym z 64 kolorów!

Zaczęrpnięte z S klasy

Legenda Mercedesa jest kontynuowana w najlepsze. Tryb comfort sprawia, że samochód prowadzi się cicho, przyjemnie, a biegi przełączają się niewyczuwalnie, jakby asfalt upłynnił się pod 18” kołami, a dziury przestały istnieć. Z kolei tryb sport całkowicie zmienia charakterystykę samochodu, usztywniając zawieszenie, układ kierowniczy i wkręcając samochód na wyższe obroty - nie jest to tylko złudna informacja na ekranie. Jednak zamiast pokonywać zakręty z piskami opon warto puścić nogę z gazu, bo mimo sportowego zacięcia ten samochód jest jednak pełnoprawną limuzyną.

Ten otwierający gamę Mercedes posiada również ciekawe funkcje, które sprawiają, że jest on wyjątkowo bezpiecznym samochodem. Jak zapewniają inżynierzy, część funkcji przejęto wprost z klasy S. Jednym z nich jest system Active Brake Assist, który przyda się m.in. w trakcie awaryjnego hamowania lub zablokuje hamulce, gdy samochód zacznie się cofać podczas postoju w korku. Dużym plusem jest też adaptacyjny tempomat współpracujący z nawigacją, który natychmiast będzie informować o zbliżających się przeszkodach, na bieżąco korygować tor jazdy, czy utrzymywać odległość. Co więcej aktywny tempomat ma reagować także na ograniczenia
prędkości.

Z Mercedesem można też porozmawiać, ponieważ został wyposażony w system sterowania głosem. Wydając polecenie natychmiast otrzymamy odpowiedź, np. jaka jest temperatura w Sopocie, czy są korki, jak długo będzie trwała jazda do punktu docelowego. Ta funkcja naprawdę ułatwia życie.

Ekologia przede wszystkim

W ofercie silnikowej Nowej Klasy A dostępnych jest kilka jednostek benzynowych m.in. o pojemności 1.4 l (A 160, A 180, A 200) i 2.0 l (A 220 i A 250) oraz diesla 1.5 l (A 180d) i 2.0 l (A 200d i A 220d) – wszystkie 4 cylindrowe. I choć moc testowanego przez nas diesla nie należy do imponujących (116 koni) to jednak w połączeniu z niewielką masą pojazdy powoduje, że zwinnie porusza się miejskiej dżungli. Co jednak najważniejsze wszystkie silniki są przyjazne dla środowiska. Dwa pierwsze wyposażone są w filtr cząstek stałych GPF, a w dieslu stosowany będzie dodatek AdBlue. Przedstawiane warianty łączone są z 7-biegowym, dwusprzęgłowym automatem. Jak na nowego Mercedesa cena jest bardzo przystępna - A 180 d z automatem w standardzie kupimy od 126 100 zł, natomiast A 200 w wersji podstawowej za 132 000 zł.