Jak miejskie rowery działają w innych podobnej wielkości polskich metropoliach?

Poznań, Opole, Bydgoszcz, Kołobrzeg, Konin, Toruń, Warszawa, Giżycko, Wrocław - to tylko niektóre miasta, oferujące swoim mieszkańcom wypożyczalnie roweru miejskiego. 

Veturilo w stolicy 

Największym systemem w Polsce jest warszawskie Veturilo, od 2012 roku obsługiwane przez Nextbike Polska. Pierwsza zawarta umowa obowiązywała do roku 2016 i opiewała na 19 mln zł. Kolejny kontrakt na prowadzenie systemu do roku 2020 wyniósł 44,8 mln zł. W momencie, gdy system ruszał, liczył około 1000 rowerów i 55 stacji dokujących. Od tego czasu warszawska wypożyczalnia się rozrasta, obecnie ma około 300 stacji i 4560 rowerów.

Sukces warszawskich rowerów w dużej mierze wynika z niskich stawek. Pierwsze 20 minut jazdy jest bezpłatne, za jazdę od 21 do 60 minut użytkownicy płacą - 1 zł, za drugą godzinę - 3 zł, trzecią - 5 zł, a czwartą i każdą następną - 7 zł.

Łódzki Rower Publiczny

Mevo nie jest jedynym systemem, którego wdrożenia napotyka liczne problemy.  Łódzki Rower Publiczny 2.0 także rodzi się w bólach. Do tej pory łodzianie mieli do dyspozycji 1574 rowerów i 156 stacji. Na ponowne uruchomienie publicznej wypożyczalni łodzianie czekają od końca 2019 roku, wtedy wygasła umowa z poprzednim operatorem. Wszystko przez to, że poszukiwania nowej firmy, która poprowadzi system udały się dopiero za czwartym razem. Poprzednie przetargi były unieważniane m.in. z powodu braku chętnych lub zbyt wysokich ofert. Kontrakt z firmą Homeport Polska jest wart 26 mln zł i zakłada obsługę systemu przez 3 lata. 31 lipca w centrum miasta uruchomiono 30 stacji z 300 rowerami. Docelowo dyspozycji mieszańców Łodzi będzie 1500 rowerów i 150 stacji. 

Bike_S w Szczecinie

W Szczecinie bezobsługowa wypożyczalnia została zawieszona w 2020 roku, po siedmiu latach działalności. System liczył wówczas 87 stacji i 742 rowerów. W ostatnich latach nie szczędzono jemu głosów krytyki, rowery i stacje były już mocno wysłużone, problemem były też kradzieże i dewastacje jednośladów. Obecne zawieszenie ma związek z modernizacją systemu, aktualnie trwa postępowanie przetargowe. Szczecin planuje bowiem wypożyczalnię,  która – podobnie jak Mevo – będzie systemem „czwartej generacji”. To oznacza, że roweru nie trzeba odstawiać na stację, dzięki wyposażeniu w elektrozamek i GPS – można będzie to zrobić w dowolnym miejscu.