Ukraiński masterchef w Sopocie

Igor Misewicz

Karol Kacperski

Jego celem jest propagowanie kuchni ukraińskiej na jak najwyższym poziomie. Robi to perfekcyjnie, pomysłowo i smacznie. Igor Misewicz, szef kuchni sopockiej restauracji IF spełnia swoje marzenia, ale również kulinarne fantazje swoich gości.

Jak to się stało, że finalista ukraińskiego MasterChefa trafił do Sopotu?

Po prostu dostałem propozycję pracy. Właściciele restauracji IF postawili na autorską kuchnię ukraińską. Bardzo się z tego powodu ucieszyłem i z chęcią przyjąłem ofertę. Przyjechałem do Polski 3-4 miesiące temu, aczkolwiek wcześniej wielokrotnie Polskę odwiedzałem.  

Co jest najważniejsze w kuchni ukraińskiej? Czym się ona charakteryzuje?

Kuchnia ukraińska jest przede wszystkim smaczna i wyrazista pomimo prostych składników. Trudno ją zdefiniować, dlatego że na Ukrainie miesza się tak wiele narodowości i kultur, że odbija się to również na kuchni, która ciągle się udoskonala. Niezmienne jest jednak to, że kuchnia ukraińska stawia na świeże oraz najlepsze jakościowo produkty. Charakterystyczne potrawy to pierogi, słonina czy pyszne kiełbasy.

Co najbardziej smakuje gościom z kuchni ukraińskiej?

Wszystko (śmiech), ale najbardziej zaskakujący jest tatar ze słoniny oraz pielmieni w zakarpackim stylu, czy sałatka, która na Ukrainie nazywa się szuba i robi się ją ze śledziami. Ja natomiast przygotowuję ją z wędzonym kurczakiem. Dużym uznaniem cieszy się także golonka w pikantnej glazurze, polędwiczka cielęca z truskawkami i oczywiście pierogi z twarogiem i owocami, z wędzoną śliwką, czy bardziej tradycyjne z kapustą, parmezanem, z twarogiem, z mięsem, z ziemniakami, a dodatkowo barszcz oraz królik farmerski w stylu krymskim.

Jakie są pana ulubione smaki?

Nie ma chyba smaków, których nie lubię (śmiech). Z dzieciństwa pamiętam smak wędzonej kiełbasy i różnych mięs, które uwielbiam do dziś. Staram się te smaki Ukrainy mojego dzieciństwa powtórzyć w tworzonych przeze mnie potrawach. Inspirują mnie wspomnienia, tradycja, dawne przepisy i receptury doświadczonych ukraińskich gospodyń. Oczywiście przepisy te modyfikuję według swoich pomysłów, nadaję im nutkę nowoczesności, ale z zachowaniem i poszanowaniem oryginalnych smaków.

Skąd dokładnie pan pochodzi?

Pochodzę z zachodniej Ukrainy, z miasta Czerniowce, serca Bukowiny, które leży 300 km od polskiego Przemyśla.

Czy ten region charakteryzuje się jakąś specyficzną odmianą kuchni ukraińskiej?

Każde danie na Ukrainie ma kilkadziesiąt odmian. Każdy region ma swoje smaki. Sam barszcz ukraiński jest gotowany na osiemdziesiąt różnych sposobów. W Bukowinie żyło kiedyś wielu Żydów. Mimo, że wyjechali, to ich wpływ jest widoczny w kuchni tego regionu np. w postaci faszerowanych ryb i warzyw.

Spełnił pan swoje marzenia. Z pasji stworzył zawód. To była dobra decyzja?

Najlepsza jaką mogłem podjąć. Zanim zacząłem gotować profesjonalnie zajmowałem się wieloma rzeczami. Skończyłem technikum weterynaryjne. Pracowałem również jako barman. Miałem też własną kawiarnię, którą niestety, z powodu kryzysu, musiałem zamknąć. Gdy przyszedłem do MasterChefa byłem zupełnym amatorem, ale z wielką pasją gotowania. Moim marzeniem było rozpropagowanie ukraińskiej kuchni nie tylko w Polsce, ale również w Europie. Masterchef pozwolił mi uwierzyć, że jest to możliwe. Dodatkowym profitem jest też fakt, że po MasterChefie dostałem propozycję udziału w dwóch kulinarnych programach telewizyjnych na Ukrainie, jako ekspert. W tym celu odwiedzam Ukrainę raz na dwa miesiące i dzielę się swoimi kulinarnymi sekretami. Jeden z tych programów jest podobny do tego, który prowadzi w Polsce Magda Gessler.

A smakuje panu kuchnia polska? Co najbardziej?

Najbardziej smakuje mi bigos (śmiech) i polskie kiełbasy. Również polskie sery i produkty mleczne są bardzo smaczne i bardzo dobre jakościowo. Mam porównanie, ponieważ od 1995 roku przyjeżdżałem do Przemyśla, gdzie zajmowałem się handlem i w ciągu tych 20 lat takie produkty polskie jak ziemniaki, mleko, sery czy drób jakościowo bardzo się polepszyły.

Poproszę o jakiś łatwy przepis dla naszych czytelników.

Tar-tar, czyli tatar ze słoniny. Potrzebujemy słoninę wieprzową, kapary, kiszony ogórek, cebulę, pietruszkę, tabasco, cukier  i czarny pieprz. Słoninę i wszystkie składniki kroimy w drobną kostkę. Dodajemy sól, pieprz, tabasco do smaku i mieszamy. Smak jest zaskakująco pyszny. Smacznego!