To był niezwykle magiczny wieczór. W klimatycznych wnętrzach restauracji Tłusta Kaczka, Małgorzata Bańka - polska wokalistka mieszkająca i tworząca przez wiele lat w Paryżu - przybliżyła gościom cudowną poezję Haliny Poświatowskiej. Było dużo pięknej poezji, muzyki i jak zawsze refleksji, która towarzyszy tej świetnej wokalistce i kompozytorce. 

Muzyczna interpretacja twórczości wybitnej polskiej poetki niosła ze sobą spory ładunek emocjonalny. Podczas tego kameralnego recitalu o miłości i przemijaniu z niejednego oka poleciała łza. Nic dziwnego, wszak głównymi motywami jej twórczości poetyckiej były przeplatające się wzajemnie miłość i śmierć. 

Poświatowska, która zmarła na serce w wieku zaledwie 32 lat, dawała wielokrotnie wyrazy sprzeciwu wobec nieugiętego losu. Ubolewała nad niedoskonałością ludzkiego ciała, ale i umiała wykorzystać każdy moment przemijającego życia. W swych utworach nie pomijała także swojej kobiecości, pisała o sobie i innych kobietach, kobietach-bohaterkach. Wszystko to osadzone było w głębokich przemyśleniach filozoficznych. Poezja Haliny Poświatowskiej stanowi studium natury ludzkiej, kobiety pragnącej miłości i kobiety świadomej swej śmierci. Doskonale zinterpretowała to Małgorzata Bańka. 

 

MAŁGORZATA BAŃKA

To jest niewiarygodne, że tak bardzo można poczuć na skórze czyjąś poezję, że może ona wywołać tak silne emocje i odczucia. Poświatowska potrafi rozkołysać wszystkie zmysły człowieka, a to jest bezcenne. Pomyślałam, że trzeba to przekazać, podać dalej. Dlatego zebrałam wiersze i fragmenty prozy, a następnie stworzyłam z tego całość. Aktualnie pracuję też nad płytą "Poświatowska", która ujrzy światło dzienne w przyszłym roku, przygotowuję jeszcze jedną niespodziankę muzyczną dla fanów poetki.

Wyjątkowe jest to, że Poświatowska trafia praktycznie do wszystkich, niezależnie od wieku, wykształcenia, czy statusu. Czytając jej wiersze o miłości i będąc do tego zakochanym, jesteśmy jeszcze bardziej zakochani. Ślemy sobie jej wiersze, które są naelektryzowane erotyką, które pobudzają naszą zmysłowość tak, że można to poczuć na własnej skórze. 

Poetka pozwala też dotknąć tego czego się boimy, możemy się przyjrzeć z bliska śmierci i odnaleźć sens w przemijaniu. A wszystko to jest możliwe dzięki bogatemu słownictwu, którym operuje Poświatowska. To jest poruszające, obojętnie czy mówi o śmierci, czy o miłości, czy o przemijaniu, sprawia, że wszystko staje się ważne bo "żyje się tylko chwilę, a czas jest przezroczystą perłą wypełnioną oddechem ". Oddychajmy więc świadomie, żyjmy tu i teraz bo "teraz jest, to tylko dzień odchodzi".