Praca powinna być pasją, bo to gwarancja życiowego szczęścia. Tym szczęściem pochwalić się może Dorota Piłat - Jakimczyk, prekursorka nowoczesnego fryzjerstwa, mistrzyni świata w kategorii Styling&Cut, branżowy autorytet i właścicielka sieci salonów fryzjerskich Dorota w Gdańsku i Gdyni. Spod jej rąk i nożyczek wyszły setki zadowolonych klientek i klientów. Wciąż i niezmiennie traktuje swoją pracę jako fascynującą przygodę i odkrywa dla nas nowe trendy. 

Pani Doroto, ma pani na koncie wiele międzynarodowych nagród. Czy czuje się pani osobą spełnioną?

Na pewno nie. Cieszy mnie każde wyróżnienie, bo sprawia, że wciąż chcę robić i osiągać więcej. W wieku 21 lat zostałam Mistrzem Fryzjerstwa Artystycznego. Po licznych zwycięstwach w Polsce, sięgnęłam po kolejne tytuły, tym razem w Mistrzostwach Europy i Świata, m.in. w Las Vegas, Seulu, Berlinie i w Wiedniu. Mam za sobą również trening u Wienfrieda Stemmera, Mistrza Świata we fryzjerstwie artystycznym. Wszystkie te doświadczenia zaowocowały pierwszym w historii fryzjerstwa polskiego medalem w Mistrzostwach Świata w Las Vegas. Uzyskałam wówczas tytuł Światowy Artysta Roku. Również firma Polwell nagrodziła mnie medalem za osiągnięcia i kunszt w sztuce. Wszystko to mobilizuje mnie do jeszcze bardziej wytężonej pracy nad sobą, nad warsztatem i nad rozwijaniem swojej firmy i przede wszystkim swoich pracowników.

Szkolenie innych sprawia pani przyjemność i satysfakcję, nieprawdaż?

Rzeczywiście miałam okazję szkolić zarówno siebie, jak i innych wspólnie z firmami takimi jak np. Tony & Guy, Wella, Goldwell, czy Kérastase i Loreal. Ciekawym doświadczeniem było też dla mnie tworzenie, reżyserowanie i granie w filmie „My way, my inspiration”. To pierwszy w Polsce film instruktażowy dla fryzjerów. Powstał on przy współpracy z Markiem Wojciechowskim i Katarzyną Rosłaniec.

Zwieńczeniem pani pracy są pokazy fryzjerskie. Gdzie można było oglądać efekty pani działań?

To rzeczywiście świetna okazja do tego, by swoją pracą podzielić się z szerszym gronem odbiorców. Wspólnie z Małgorzatą Babicz, Tomasem Wolffem i Jagą Hupało przygotowaliśmy pokaz w Paryżu dla Intercoifure of the World. Wielokrotnie prezentowałam też moje „małe dzieła sztuki” na pokazach sztuki fryzjerskiej w Danii oraz przygotowywałam kadrę duńską do Mistrzostw Świata w Berlinie.

Nieustannie poszukuje pani nowych trendów. Jakie nowinki przywiozła pani z Tygodnia Mody w Mediolanie?

Tegoroczny Tydzień Mody w Mediolanie uwiódł mnie przede wszystkim praktycznymi propozycjami fryzur. Szykowna swoboda, małe warkoczyki, podkreślające gładki i klasyczny wygląd, bardzo nisko umiejscowione przedziałki z boku głowy, końskie ogony i platynowy blond zdominują zapewne nadchodzący sezon jesienno – zimowy.

Kończąc już nasze spotkanie chciałam zapytać o pani sekretny przepis na sukces.

Przede wszystkim bardzo indywidualne podejście do klientek i klientów oraz stosowanie kosmetyków najwyższej jakości. To zasady obowiązujące w każdym naszym salonie. Na co dzień stosuję produkty z firm Sebastian Professional, Craft Clay, Whipped Creme, Trilliant i Mousse Fork, które są idealnymi partnerami do pracy. Dzięki ich uniwersalności i wszechstronności można je używać na wszystkich rodzajach włosów, w każdej sytuacji i niezależnie od miejsca.