Zaglądamy do niezwykłego wnętrza w starej, oliwskiej kamienicy. Mieszka tu Karolina Zimnicka, projektantka ceramiki i właścicielka marki Nomad Ceramics wraz z rodziną i psem Akirą. W eklektycznej przestrzeni znajdziemy nowoczesne meble z showroomu, przeplatane perełkami vintage z epoki PRL-u oraz sztuką: obrazami i ceramicznymi pracami autorstwa projektantki. Ceramiczne wazony i dekory zdają się stanowić serce tego wnętrza.

Autorką projektu mieszkania jest jego właścicielka. Karolina Zimnicka jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, więc zaprojektowanie mieszkania nie było dla niej wielkim wyzwaniem. Układ funkcjonalny został w całości przearanżowany.

- Chciałam uzyskać przestrzeń, tak, żeby po wejściu do środka widzieć cztery okna i wpadające przez nie światło – mówi Karolina.

Mieszkanie podzielone jest na dwie strefy. Po prawej stronie znajduje się pokój dziecięcy, do którego zachęca huśtawka, zaprojektowana przez Karolinę Zimnicką, po lewej, wspomniana otwarta przestrzeń, w której kolejno znajdują się: livingroom, kuchnia, a za nią sypialnia. Pomieszczenia oddzielone są bardzo subtelnie, dzięki czemu stanowią integralną całość. Z kuchni można wyjść na przestronną werandę i do ogrodu.

Mieszkanie ma w sumie 70 m2 i wysokie na 3,15 m sufity, co dodatkowo daje wrażenie przestrzeni. Białe ściany, drewniane meble z epoki PRL-u, miękkie welurowe obicia oraz stonowane akcenty kolorystyczne: zieleń, miód, szarość, sporo roślin i sztuka - tak w skrócie można opisać dominujące elementy. Sporo tu również tzw. zdobyczy z OLX, pchlich targów czy wystawek.

Są np. fotele kupione na OLX-ie, projektu Edmunda Homy, pochodzące z epoki PRL- u, które długo przeleżały na strychu czekając na renowację. Finalnie jednak Karolina postanowiła zachować ich oryginalne obicia. Uwagę przykuwają również detale, takie jak: delikatna, stojąca, mosiężna lampka francuska, przedmioty z tzw. wystawki, np. lustro nad kuchennym stołem czy lampy, kupione w oliwskim sklepie ze starociami Inaczej niż w raju. Jest też pochodząca z lat 60. biblioteczka Bilea. Wokół kuchennego stoją stołu krzesła- typ 5912 z Zamojskiej Fabryki Mebli również z lat 60.

W łazience postawiono na klasykę – czyli marmury i czarne wykończenia. Uwagę przykuwają wiszące, kryształowe lampki, które właścicielka sama zrobiła ze starych karafek. Wnętrze uzupełniają obrazy namalowane przez Karolinę Zimnicką czy grafiki stworzone przez przyjaciół, jednak serce i dopełnienie tego mieszkania to przede wszystkim tworzona przez właścicielkę, pod marką Nomad Ceramics, ceramika.

Karolina Zimnicka od zawsze zajmowała się projektowaniem wzornictwa: od odzieży, poprzez zabawki po meble. Od dwóch lat prowadzi pracownię ceramiczną, którą od niedawna przeniosła na teren Stoczni Gdańskiej. Tam prowadzi warsztaty i tworzy swoje prace, głównie dekoracyjne wazony, ale też lampy czy dekory oraz płaskorzeźby. Określa je jako sztuka użytkowa. Sprawdzają się nie tylko jako dekoracje wnętrza mieszkalnego, ale również w przestrzeniach komercyjnych. Jedną z jej realizacji – ceramiczne lampy można zobaczyć w restauracji Zorba na Szafarni.

Projekty ceramiczne mają miękkie, obłe kształty i naturalne kolory ziemi. Wazony są inspirowane prehistorycznymi figurkami Wenus. Ostatnio były pokazywane na międzynarodowej wystawie waz „1000 vases” w paryskiej Galerie Joseph.

- Zaproszenie do udziału w tej wystawie była dla mnie okazją do konfrontacji z francuskim odbiorcą i nawiązaniem relacji z artystami z całego świata. Sama możliwość poznania twórców z odległych krajów, którzy na co dzień tworzą w glinie, była dla mnie ogromnym przeżyciem. Scenografia Sauvage Herve twórcy kampanii reklamowych dla wielu gigantów takich jak Diesel, Hermès, Dior i Givenchy robiła niesamowite wrażenie. Paryż jest mi bliski od dawna. Pięć lat w Orłowskim Plastyku z rozszerzonym francuskim wyryło trwały ślad w moim sercu.

To wtedy pokochałam Paryż po raz pierwszy, wracam do niego od dwudziestu paru lat i za każdym razem jest mi bliższy – opowiada o tym doświadczeniu projektantka.

Co najbardziej lubi w swoim mieszkaniu?

- Wysokość, klimat starej kamienicy, zielony krajobraz za oknem. Śpiew ptaków, który mnie budzi i poranne słońce wpadające do mieszkania. Uwielbiam poranki z kawą na tarasie, to dla mnie namiastka wiejskiej sielanki w centrum miasta – mówi właścicielka.