Jogin Jaro to niebywale ciekawa postać na trójmiejskiej mapie. Spotkać go możemy w Marina Medical Center, gdzie prowadzi zajęcia z jogi. I to nie byle jakie! Dzięki doświadczeniu zdobytemu w największych ośrodkach medytacyjnych na świecie możemy przekonać się, czym tak naprawdę jest ten wielce pożądany, wewnętrzny spokój.

Pracownicy to podstawa każdej dobrze prosperującej firmy. Jest to niezwykle ważne, gdy muszą oni mieć kontakt z innymi ludźmi. Wtedy warto postawić na takie osobowości, które pokażą daną markę z dobrej strony, a jednocześnie goście będą zadowoleni z ich usług. Takich ciekawych i barwnych osobowości w Trójmieście nie brakuje, a jedną z nich jest jogin Jaro z Marina Medical Center.

Wachlarz możliwości

Jaro zajmuje się prowadzeniem w sopockim centrum zajęć jogi. Dostępne są aż trzy rodzaje – tropikalna joga na deskach SUP, dynamic flow oraz joga regeneracyjna. Wszystkie mają podobny cel, czyli pomóc odnaleźć spokój, ale nie tylko.

- Joga polega na wybudzaniu ciekawości i odkrywania radości obcowania z własnym ciałem i tworzeniu z nim przyjacielskiej, długotrwałej relacji. To umiejętność oddychania, świadomy ruch, ale również umiejętność relaksu i regeneracji. Kiedy ta radość ożywa, można próbować bardziej wymagających form, ale także przenieść ją na relacje z innymi ludźmi – mówi jogin.

W swoich zajęciach korzysta z zasad salutogenezy, czyli kultywowania zachowań, które sprzyjają zdrowiu i szczęściu. Pochodzą one zarówno z pradawnych technik z Dalekiego Wschodu, tzn. hatha jogi i Thai chi, jak również ze współczesnych zachodnich metod fizjoterapii, jogi synergy czy non-violent communication, a także masażu tajskiego i… humoru! I tego wszystkiego nauczył się podczas podróży po świecie.

- W swoim życiu poznałem wielu oświeconych nauczycieli, gwiazd jogi i świętych, ale przede wszystkim po prostu ludzi, którzy mieli odwagę przełamać lęk i wstyd przed odmiennością i szukać prawdy. Każdy z nich pochodzi z innej części świata i skupia się na innych elementach i rodzajach jogi. Studiowałem z wieloma liderami współczesnej jogi posturalnej i założycielami własnych  szkół czy filozofii, m.in. Vidya Jaquelin-Heisel (Frog Lotus Yoga), Simon Borg-Olivier (Synergy yoga) czy Carl Fauré (Stretch London) i James Ramji Swartz (Shining world). Ta wiedza jest ogromnym zastrzykiem zarówno dla mnie, jak i dla moich podopiecznych – dodaje Jaro. 

Jogin-malarz

To jednak to nie wszystko, czym zajmuje się Jaro. Joga to jedna z pasji, drugą jest… malarstwo.

- To chęć lepszego poznania siebie i świata popchnęła mnie do podróży w głąb siebie i jogi. Swoimi obrazami odwdzięczyłem się licznym nauczycielom za ich nauki. Dzisiaj malarstwo i rzeźba są formą mojej praktyki upasana joga, czyli jogi kontemplacji absolutu. To właśnie ten absolut – harmonijna całość złożona z pozornie oderwanych od siebie części przedstawiają  ekspresyjną wizję jogina. W najwyższym skupieniu twórczym, zwanym Savikalpa Samadhi, zacierają się granice pomiędzy „ja” a resztą nieskończoności – tłumaczy jogin.

Przez lata spędzone w podróży tworzył murale w miejscach, w których się zatrzymywał - w Suryalila, Rishikesh, Dharamshala czy La Finca Paradiso. W twórczości pojawiały się również wirtualne obrazy NFT(non fungible tokens). Ostatnio jednak wrócił do klasycznego malarstwa, a obrazy można kupować przez DESA Unicum lub na zamówienie.