Niemal trzy lata temu w Trójmieście zadebiutował nowy SUV w gamie marki Citroen o nazwie C5 Aircross. Teraz w naszej redakcji, dzięki dealerowi Citroen Zdunek, zagościł C5 Aircross Hybrid - model łączący napęd spalinowy z elektrycznym. Mimo nowego rozwiązania napędowego, ten największy SUV w gamie francuskiej marki zachował cechy Citroenów sprzed lat – czyli wyjątkowy komfort, teraz dodatkowo spotęgowany przez ciszę! ​​​​​​​

C5 Aircross jest pionierem elektromobilnej technologii dla tego francuskiego producenta. To pierwszy seryjnie produkowany model o takim napędzie. Zbudowany został na platformie EMP2, używanej zarówno do aut osobowych, jak i dostawczych, i śmiało można się pokusić o stwierdzenie, że testowany przez nas model stanowi jedną z najlepszych propozycji w swojej klasie. Tym co wyróżnia Citroena C5 Aircross jest na pewno wysoki komfort jazdy i awangardowa stylistyka, co zresztą od zawsze charakteryzowało francuskiego producenta.

Wizualnie C5 Aircross Hybrid nawiązuje stylistyką do nowych modeli Citroëna, takich jak C3 czy Cactus, jednak ma w sobie elementy charakterystyczne jak chociażby „bąble” z tworzyw sztucznych Airbump oraz ciekawe kolorowe dodatki. Model zyskał również kilka emblematów w „elektromobilnym” niebieskim kolorze. Ciekawostką jest również niebieskie podświetlenie spod centralnego lusterka w kabinie, które występuje tylko w tej odmianie i świeci się, gdy podróż odbywa się w trybie elektrycznym. Ponadto, na karoserii dostrzec można dodatkową klapkę, pod którą ukryte jest gniazdko ładowarki. A skoro o tym mowa, to naładowanie do pełna baterii przy użyciu domowego gniazdka zajmuje od 4 do 7 godzin. Jeśli natomiast skorzystamy z szybkiej ładowarki, czas ten można skrócić nawet do 2 godzin. 

Najważniejsze odczucia są jednak podczas jazdy. Model C5 Aircross wyposażono w zawieszenie z kolumnami McPhersona z przodu i belką skrętną z tyłu oraz w amortyzatory z poduszkami hydraulicznymi, tzw. Progressive Hydraulic Cushions, które poprawiają tłumienie nierówności i zapewniają większą precyzję prowadzenia. Auto dosłownie płynie po asfalcie, a jego prowadzenie nawet podczas szybkiej jazdy na krętych drogach jest pewne i stabilne. Jeżeli dodamy do tego bezgłośny start, mniejsze zużycie paliwa i całkowitą bezemisyjność podczas korzystania z silnika elektrycznego, to klaruje nam się naprawdę ciekawa propozycja. W pełni naładowane akumulatory pozwalają w takim trybie przejechać do 50 kilometrów. Maksymalnie „na prądzie” osiągnąć można 135 km/h, ale wówczas zasięg bardzo szybko spadnie do kilkunastu, a nawet kilku kilometrów.

Konstrukcyjnie, za sprawą umieszczonego z przodu silnika elektrycznego oraz akumulatorów pod podwoziem, samochód zyskał na wadze - ponad 300 kg. Jednak mimo tego, C5 Aircross Hybrid zachował całkiem dobre osiągi. Ma w końcu 225 koni mechanicznych całkowitej mocy. Pierwszą „setkę” osiąga w 8.7 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 225 km/h.

Czy napęd hybrydowy spowodował mniejsze spalanie? Na pewno mniej paliwa mieści zbiornik, który w porównaniu do spalinowej wersji, zmalał o 10 litrów – do 43. Wszystko dlatego, że trzeba było wygospodarować miejsce dla akumulatorów. Jazda testowa po trójmiejskich ulicach – częściowo także na trasach „przelotowych” zaowocowała spalaniem na poziomie nieco ponad 8 litrów benzyny na 100 km.

Prezentowany w naszym teście egzemplarz wyceniony jest katalogowo na kwotę 177 400 zł, natomiast ceny podstawowego wariantu – Feel – zaczynają się od 160 150 zł.