Blisko 700 roślin, sale z nazwami trójmiejskich dzielnic, więcej wspólnej przestrzeni, a obok stałych biurek tzw. hot deski. Nowa siedziba JIT Team, gdyńskiej firmy z branży IT powstała zgodnie z nowymi trendami w organizacji pracy, które wytyczyła pandemia. 

- Wraz z dynamicznym rozwojem sytuacji związanej z pandemią, na bieżąco dostosowywaliśmy nasze biuro do potrzeb naszych pracowników – mówi Ewa Wojciechowska, office manager Jit Team. - Nasi pracownicy mogli zadeklarować w jakim wymiarze chcą pracować z biura. Osobom, które są często obecne w biurze, zapewniliśmy stałe, prywatne biurka. Natomiast osobom, które tylko niekiedy chcą pojawiać się w biurze, zaproponowaliśmy system rezerwacji „hot desków” – czyli biurek, które nie są przypisane do żadnego pracownika. Jeśli pracownik chce się pojawić w biurze, na dany dzień rezerwuje sobie jeden z hot desków. Każde z takich biurek jest wyposażone w podstawowy sprzęt potrzebny specjalistom IT do pracy. Wychodząc pracownik zabiera wszystkie swoje rzeczy, a biurko pod koniec dnia jest czyszczone i doprowadzane do stanu wyjściowego – mówi Wojciechowska.

Jak mówią przedstawiciele firmy – obecnie około 10% pracowników pracuje z siedziby głównej lub w biurach klientów. 

- Na bieżąco obserwujemy sytuację związaną z pandemią i nasze decyzje będziemy dostosowywać do rozwoju wydarzeń. Praca zdalna w przypadku Jit Team się sprawdziła, więc planujemy wprowadzenie modelu hybrydowego, tak, aby każdemu pracowało się jak najwygodniej. Mamy osoby, które pracują tylko zdalnie, tylko z biura lub hybrydowo – jesteśmy w tym temacie elastyczni i tak prawdopodobnie zostanie nawet po powrocie do normalności – wyjaśnia Witold Bołt,
CTO w Jit Team. 

Trójmiejskie dzielnice i piłkarzyki

Jit Team zajmuje się projektami z branży IT. Wśród klientów są zarówno polskie firmy – jak gdańskie LPP, ale większość to zagraniczne podmioty, jak np. Boeing, Rolls Royce, czy też Nordea. W zależności od sytuacji pracownicy są delegowani do pracy bezpośrednio w firmie klienta albo pracują w siedzibie Jit Team, która do tej pory mieściła się w Pomorskim Parku Naukowo - Technologicznym w Gdyni. W 2021 roku spółka i jej 160 osobowy zespół przeniósł się
do biurowca Tensor Y. I choć decyzja o przeprowadzce zapadła jeszcze przed pandemią to aranżacja nowej siedziby przebiegała już trakcie pandemii, co umożliwiło uwzględnienie nowych potrzeb związanych ze zmianami w sposobie organizacji pracy.

Nowa siedziba ma powierzchnię 1500 m kw. Przestrzeń jest otwarta. 

- Nowe biuro zdecydowanie różni się od przestrzeni, którą wynajmowaliśmy w PPNT. Obecnie dysponujemy o wiele większą liczbą salek konferencyjnych – poczynając od komfortowych pomieszczeń dla jednej osoby, poprzez salek dla kilku osób, aż po dużą salę konferencyjną dla kilkunastu osób. Chcąc podkreślić to, że pochodzimy z Trójmiasta, salki noszą nazwy trójmiejskich dzielnic – mówi Ewa Wojciechowska. 

Jest więc salka Chałupy dla zarządu. Jej nazwa była oczywista, bo szefowie firmy uwielbiają Chałupy, a latem mają tam swój Jit Team Summer Office. Jest też 15 salek z nazwami gdyńskich dzielnic i 10 gdańskich.

Ponadto pracownicy mają do dyspozycji budki, gdzie w intymnej atmosferze mogą prowadzić rozmowy z klientami. Nowością jest również przestrzeń „coffee point”, gdzie pracownicy mogą napić się kawy, herbaty, wody oraz odpocząć na wygodnych fotelach. W dzisiejszych czasach powszechnej izolacji do biura nie chodzi się już tylko pracować, ale żeby tworzyć relacje i poczuć siłę zespołu. Jest też pokój relaksu. 

- W języku jitowym ten pokój nazywa się Fun Room. Nasi pracownicy mają do dyspozycji piłkarzyki, konsole, wygodne leżaki, gry planszowe – wymienia Ewa Wojciechowska.

Sentencje na ścianach

Ważnym elementem siedziby są rośliny. Wśród 700 sadzonek są m.in. gatunki draceny, monstery i wielu innych. Zielone, roślinne ściany dają ukojenie, a także tworzą naturalne ścianki dające poczucie intymności w otwartej przestrzeni biura.

- Chcieliśmy, aby nasze nowe biuro było miejscem nowoczesnym, w którym pracownicy będą się dobrze czuli. Stworzyliśmy open space, który jest podzielony na strefy, oddzielony roślinami i salkami, dzięki czemu nie czuć przytłoczenia jakie może powodować otwarta przestrzeń. W aranżacji stawialiśmy na kontrast – dużo w niej bieli, która jest przełamywana czarnym i żółtym – naszymi barwami. To co nas wyróżnia – na ścianach widnieją cytaty naszych pracowników oraz takie, które sami zaproponowali. Dzięki temu, każdy miał możliwość dołożyć swoją cegiełkę do wykończenia – podsumowuje Ewa Wojciechowska.