Najbardziej imponującym elementem tego wrzeszczańskiego mieszkania jest pięknie zachowany, zielony piec kaflowy. Są też stare oryginalne drzwi prowadzące na werandę, a wszystko łączy razem w całość ściana z surowej odsłoniętej cegły, która dzięki swoim niedoskonałościom nadaje temu mieszkaniu w starej kamienicy niepowtarzalnego klimatu.

Apartament znajduje się na parterze kamienicy z początków ubiegłego wieku. Mieszkanie o powierzchni około 50m2 posiada zabytkową zabudowaną werandę, dzięki której wnętrze zyskuje kolejne 17m2. Schody werandy prowadzą do przynależnego do mieszkania ogródka znajdującego się od strony podwórza.

Inwestor to młody mieszczanin, inżynier i aktywista. Jest promotorem zrównoważonej mobilności, co przełożyło się bezpośrednio na design projektowanego mieszkania. Jedną z jego największych pasji jest jeżdżenie na rowerze, który stanowi jego główny środek transportu i narzędzie pracy. 

- Mieszkanie, które stworzyliśmy nie jest tylko kolejnym projektem wnętrza, które wyszło z pod naszej ręki. Jest to odpowiedź na dynamicznie zmieniające się czasy i jest dobrze wpisane w potrzeby “świadomego” inwestora – wyjaśnia Elżbieta Sawicka, architektka. - Chcąc realnie wprowadzić w życie zasadą zero waiste, wykorzystaliśmy potencjał zastanej przestrzeni i materiałów nadających się do powtórnego użycia, tworząc piękne eklektyczne wnętrze z odrobiną industrialnego nastroju.

Zieleń, cegła i biały marmur

Mieszkanie pierwotnie składało się z dużego pokoju z werandą oraz dużej łazienki, kuchni i przyległej do niej spiżarki. Zastany układ funkcjonalny nie spełniał potrzeb nowego właściciela. Przede wszystkim brakowało sypialni, dlatego architekci rozpoczęli od sporych zmian aranżacyjnych z których miał się w projekcie wyłonić nowy porządek. Pierwotna kuchnia została zamieniona na nową sypialnię, a wyburzając ściankę działową połączono spiżarkę z salonem, dzięki czemu uzyskano miejsce na aneks kuchenny. 

- Kuba bardzo szanuje historię i autentyzm starych przedmiotów. W związku z tym podczas remontu staraliśmy się zachować i odrestaurować wszystkie autentyczne elementy wnętrza, w tym posadzki i oryginalną stolarkę drzwiową, a nawet mosiężne okucia i klamki – opowiada architektka.

Najbardziej imponującym elementem jest pięknie zachowany, zielony piec kaflowy. W mieszkaniu są też stare oryginalne drzwi prowadzące na werandę, a wszystko łączy razem w całość ściana z surowej odsłoniętej cegły, która dzięki swoim niedoskonałościom nadaje temu mieszkaniu w starej kamienicy niepowtarzalnego klimatu.

W projekcie dominują barwy zieleni i cegły w połączeniu z bielą.

Miejsce po spiżarni jest lekko schowane za ścianą i dzięki temu kuchnia nie dominuje w salonie. Oryginalnie, pomieszczenie pomocnicze posiadało dwa niewielkie okienka. Na pierwszy rzut oka ich obecność wydawała się jednak przeszkadzać. Nie dawały one wiele światła, a jednocześnie uniemożliwiały pełne wykorzystanie całej ściany.

- To co dla innych mogło by się wydawać problemem, w projekcie naszego wnętrza może stać się inspiracją dla stworzenia intrygującego akcentu, nadającego wnętrzu jego oryginalności. Okienka po wkomponowaniu w nową zieloną zabudowę kuchni dały bardzo ciekawy efekt czyniąc z pozornie zwyczajnej zabudowy element prawie magiczny. Zabudowę tą dopełniła marmurowa posadzka oraz biała czysta forma wyspy kuchennej. Sama kuchnia, mimo niewielkiej powierzchni jest bardzo funkcjonalna. Dzięki minimalistycznemu wystrojowi wchodzi w miłą dla oka grę form i kolorów ze starym wnętrzem salonu, z którym tworzy przestronną całość szytą na miarę potrzeb i aspiracji nowego właściciela – opisuje Elżbieta Sawicka.

W salonowej części wnętrza ważnym elementem jest okrągły zabytkowy stół z krzesłami z Famegu, nad którym zawisła lampa Akari Vitry. To miejsce przy którym można zarówno zjeść jak i pracować.

Jasna sofa wraz stolikiem kawowym tworzy miejsce do odpoczynku po całym dniu pracy.

Obok zielonego pieca zawisł klasyczny regał String, który został zakupiony na stronie z meblami vintage, a który znakomicie dopełnił efektu.

Pokój kąpielowy ze stocznią w tle

Nieduża sypialnia powstała w pomieszczeniu po dawnej kuchni. Brak miejsca na szafę rozwiązano wykorzystując ścianę z zagłówkiem. Zbudowana tam ścianka meblowa pełni funkcję przechowywania i magazynowania. Zieloną wnękę, tworzy zagłówek dla niedużego łóżka. Dawne drzwi do spiżarni inwestor zamurował własnoręcznie, dzięki czemu ten ceglany detal stanowi dekorację pokoju i świetnie komponuje się z posadzką z lastryko, która została odkryta i odrestaurowana podczas prac remontowych.

Łazienka jest zaskakująco duża jak na kamienice z 1900 roku. Posiada własne okno, dzięki czemu jest doświetlona. Wchodząc do niej czujemy przestrzeń, dzięki czemu posiada charakter pokoju kąpielowego. Panuje w niej lekko industrialny charakter. Grafitowa posadzka z płytek Drops firmy Wow, czarne baterie, stara wolnostojąca wanna, komponują się ze stalową ścianką prysznicową, która wypełniona jest szkłem zbrojonym. Proporcje szybek w stalowej ścianie są zaczerpnięte z okien w halach stoczniowych. To rozwiązanie powstało z inicjatywy inwestora, który jest miłośnikiem gdańskich terenów postoczniowych.

Retro szafka pod umywalką, industrialna lampa oraz owalne lustro robione na zamówienie przyciągają uwagę na wejściu.

W łazience zaprojektowano wysoką zabudowę, która ukrywa spłuczkę podtynkową, piec gazowy oraz pralkę, stanowiąc jednocześnie dodatkowe miejsce do przechowywania i tym samym eliminując z widoku wrażenie typowego dla łazienek nadmiaru elementów. 

W przedpokoju tak jak w sypialni na posadzce odrestaurowane zostało oryginalne lastryko w bardzo nietypowym kolorze. 

- Ten kolor zainspirował nas do pomalowania drzwi wejściowych do mieszkania na kolor bordowy, który dopełnił kolorystykę wnętrza, w którym każdy jeden element wydaje się prowadzić ulotną grę z całą resztą i każdym pozostałym elementem z osobna – ocenia Elżbieta Sawicka.