Receptą na sukces tego samochodu jest nie tylko nowoczesny, elektryczny napęd, ale także rodzaj i kształt sylwetki. MX-30 to pierwszy elektryk japońskiej marki, a jednocześnie crossover z niespotykanym 4-drzwiowym nadwoziem. Dzięki dealerowi BMG Goworowski zapoznajemy się bliżej z pierwszą, seryjną, w pełni elektryczną Mazdą i zabieramy ją na test do (trój)miejskiej dżungli. 

W samochodach elektrycznych liczy się przede wszystkim zasięg. Mazda MX-30 nie jest w tej dziedzinie liderem. 200 kilometrów to nieco mniej niż oferuje większość konkurentów, ale z drugiej strony, kto z nas i jak często pokonuje w ciągu jednego dnia większe odległości? Ponadto, Mazda celuje tym modelem w klientów, którzy i tak mają już inne auto w garażu w domyśle przeznaczone na trasę. Ładowanie – jak to zwykle bywa, zależy od tego jaką ładowarką dysponujemy. Z domowego gniazdka będzie to kilkanaście godzin, ale stacja ładowania 50 kW skróci ten czas do niespełna 1 godziny! 

Elektryczna Mazda jest jednak bardzo ciekawa także z innych powodów. Po pierwsze ma karoserię z bardzo nietypowym układem drzwi – mimo, że to auto 4-drzwiowe, to jednak ich specyficzne otwarcie powoduje, że aby usiąść na tylnej kanapie, należy otworzyć drzwi pasażerów pierwszego rzędu. Czasami może to być uciążliwe, bowiem w tym przypadku chociażby szybkie wysadzenie dzieci pod szkołą nie wchodzi w grę. Najpierw drzwi musi otworzyć kierowca, a następnie możliwy będzie dostęp do tylnej kanapy. To rozwiązanie zastosowano wcześniej w sportowej Maździe RX-8 oraz we współczesnym, także elektrycznym, BMW i3. Jeśli codziennie podróżujesz do pracy wraz z dwójką lub trójką współpasażerów to może być to irytujące.

Panuje tu stara zasada – coś za coś. Kabina jest za to przestronna, nowoczesna i ekologiczna! Centralną część konsoli zdobi tablet, którym sterować można układem klimatyzacji, a do wykończenia niektórych elementów wykorzystano korek pochodzący z recyklingu. Ekologii zawdzięczać można także wielkość akumulatorów, które wprawdzie ograniczyły zasięg Mazdy, ale również ślad węglowy. Miejsca na tylnej kanapie są bardzo kameralne. Nieotwierane okienka w drzwiach i mocne zabudowanie daje poczucie „pancernego” samochodu. Pasażerowie z przodu mają z kolei duże przeszklenia i sporo schowków oraz półek. 

Jazda elektryczną Mazdą jest ciekawym doświadczeniem. Dźwięki, które wydaje samochód na zewnątrz podczas parkingowych manewrów mogliby wykorzystać dźwiękowcy filmów science-fiction. Czasami jest to świst, gwizd, buczenie i inne odmiany dźwięków, których nie spodziewasz się w wykonaniu samochodu. 

MX-30 jest stosunkowo lekkie jak na elektryka. Przy długości nadwozia niespełna 4,5 metra waży „tylko” 1.6 tony. Dzięki temu 145-konny elektryczny agregat dość sprawnie napędza ten samochód. Czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h to niespełna 10 sekund. Należy jednak pamiętać, że moment obrotowy dostępny już od „zera”, potrafi łatwo zerwać przyczepność przednich kół. Z kolei przy 140 km/h Mazda mówi „dość” i szybciej nie pojedzie. 

Ponieważ z założenia jest to samochód miejski o nieco podwyższonej sylwetce, ani osiągi, ani zasięg nie są tu rozpatrywane w kategoriach „must have”. MX-30 to komfortowy i bezpieczny samochód do którego przyjaźnie będą się odnosić strefy ekologiczne, które prawdopodobnie wkrótce powstaną także w Trójmieście. 

Podstawowa cena wynosi 142 900 zł, a gwarancja producenta na akumulator napędowy wynosi 8 lat.