Prąd albo wodór – te dwa paliwa są brane są dzisiaj pod uwagę jeżeli chodzi o zasilanie komunikacji publicznej. Choć Gdańsk w tym roku zamówił już trzy elektryczne autobusy to rywalizacja nie jest jeszcze rozstrzygnięta.

Nowe autobusy jakie trafią do Gdańska nazywają się Karsan Jest Electric. Niskopodłogowe minibusy elektryczne, wyposażone będą w silnik elektryczny o mocy 184 KM. Pojemność baterii akumulatorów trakcyjnych wynosić będzie 88 kWh, a zużycie energii 30,087 kWh/100 km. Pojazdy wyposażone będą w system odzyskiwania energii elektrycznej podczas hamowania. Wraz z autobusami dostarczone zostaną trzy ładowarki elektryczne do zasilania w prąd akumulatorów trakcyjnych. Pojazdy ładowane będą na terenie zajezdni autobusowej. 

- Pojazdy wyposażone będą w systemy monitoringu i klimatyzacji, o wydajności zapewniającej komfort podróżowania nawet w upalne dni z uwzględnieniem specyfiki komunikacji miejskiej tj. częstego otwierania drzwi – mówi Anna Dobrowolska, rzecznik prasowy Gdańskie Autobusy i Tramwaje Sp. z o.o. - Tablice informacyjne dla podróżujących wykonane będą w technologii LED – wysokiej jakości i dużej gęstości pikseli z automatyczną regulacją jasności świecenia. W pojazdach znajdować będą się także gniazda USB oraz zautomatyzowane defibrylatory zewnętrzne AED. Pojazdy wyposażone będą również w system liczenia pasażerów oraz w rozbudowany system tzw. asystenta martwego pola, który informował i ostrzegał będzie kierowcę o obecności przeszkody w martwym polu, w tym o przeszkodach za pojazdem, w przypadku załączenia biegu wstecznego.

Efektywna energia

Kupno trzech elektrycznych autobusów to pierwszy krok w realizacji zamierzeń, ale nie oznacza wcale, że cała flota będzie zasilana tak samo. Rzecz w tym, że pod uwagę brane są zarówno elektryki, jak i wodór. Co ważne w obydwu rozwiązaniach silniki są zasilane prądem, różnica tkwi w jego źródle. W typowym elektryku jest to akumulator (ogniwa galwaniczne), a w wodorowym samochodzie prąd jest wytwarzany na bieżąco przez ogniwo paliwowe.

Oba rozwiązania są w fazie intensywnego rozwoju, a zwycięzca nie jest jeszcze znany. 

Wiosną 2020 roku miasto ogłosiło własną strategię dotyczącą elektromobilności, a w niej m.in. analizy i kierunki rozwoju komunikacji miejskiej. W strategii podkreślono zalety paliwa wodorowego, ale jednoznacznie nie wskazano w jakim kierunku powinno iść miasto: - „Ten napęd mógłby być alternatywnym rozwiązaniem dla linii komunikacyjnych, na których eksploatacja autobusów elektrycznych zasilanych energią zakumulowaną w bateriach, byłaby z technicznego punktu widzenia utrudniona lub nieefektywna” – ocenili autorzy strategii. 

Chodzi m.in. o zróżnicowanie terenu w Gdańsku, przez co auta potrzebują więcej zapasów paliwa, a tym samym użycie elektryków posiadających jeszcze zbyt małe zasięgi może być aktualnie nieefektywne. 

Liczba jest, paliwo nieznane

Wprowadzenie nisko i zeroemisyjnych pojazdów to wymóg obowiązującej ustawy o elektromobilności. Zgodnie z nią do 2028 roku udział zeroemisyjnych autobusów w komunikacji miejskiej powinien być nie mniejszy niż 30%. Z kolei już 1 stycznia 2021 - 5%, od 203 - 10%, a od 2025 - 20% - 2025. Stąd GAiT Sp. z o.o. opracował plan zakupów zeromisyjnych pojazdów: 3 sztuk w 2021, 22 w 2022, 25 w 2024 oraz 33 w 2027.

Zasilanie – nie zostało jeszcze dokładnie określone dlatego też pewnie miasto nie wzięło udziału w tegorocznym programie „Zielony Transport Publiczny” Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach którego można było ubiegać się o dofinansowanie zakupu pojazdów z paliwem wodorowym. 

- Jeżeli chodzi o wnioski o dofinansowanie - monitorujemy różne źródła dofinansowania zewnętrznego do zakupu taboru jak również na realizację projektów pilotażowych z zakresu zrównoważonej mobilności. Na tym etapie nie będziemy deklarować, w których naborach złożymy wnioski – wyjaśnia Magdalena Szymańska, główna specjalistka z Referatu Mobliności Aktywnej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.